Oszuści przygotowali kolejny scenariusz scamu, tym razem wzywający do obowiązkowej weryfikacji na Metamask. Jeśli dostaniesz takiego maila, nie klikaj w odnośniki, prowadzą one do stron wyłudzających dane i środki!
Oszuści przekonują, że wszyscy posiadacze portfela Metamask są zobligowani do przejścia procedury weryfikacyjnej KYC, aby móc dalej korzystać z portfela. Jest to oczywiście nieprawda, ponieważ Metamask jest anonimowy i nie wymaga weryfikacji tożsamości. W razie zmiany tej polityki, będziemy Was informować na blogu.
W przypadku tej informacji termin był do 4 listopada, ale oszuści cyklicznie organizują taką akcję, często z krótkim terminem na podjęcie działania, co tylko dodatkowo powinno wzbudzić Waszą czujność. W przypadku prawdziwej informacji, czas na dokonanie weryfikacji byłby znacznie dłuższy, pewnie co najmniej kilka miesięcy. Ale oszustom zależy żebyście czuli presję czasu, bo dzięki temu łatwiej możecie popełnić błąd.
Jak w przypadku każdego scamu bazującego na phishingu, oszuści w wiadomości email zamieszczają odnośniki prowadzące do fałszywych stron, których głównym celem jest wyłudzenie wrażliwych danych i środków użytkownika.
Wszelkich zmian na swoim koncie Metamask (dotyczy to również innych portfeli, kont na giełdzie czy w banku) dokonuj za pośrednictwem oficjalnych odnośników znajdujących się na oficjalnych witrynach.
Oszuści podszywają się pod Binance
W ostatnim czasie oszuści podszywają się też często pod giełdę Binance, strasząc że aby potwierdzić legalność środków wpłacanych na giełdę, musicie wykonać przelew. W komentarzach na gieldykryptowalut.pl Wiola napisała, że dostała taką informację rzekomo od Binance:
Z Binance dostałam emaila, że ta transakcja o wartości około 8.700 EUR jest podejrzana z powodu możliwego prania brudnych pieniędzy.
musi to zostać potwierdzone wyciągiem likwidacyjnym dostarczonym z konta kryptograficznego użytkownika lub środki mogą zostać zwrócone do pierwotnego miejsca przeznaczenia.
Oznacza to, że przelewając 0,202259243228091 BTC do swojego bezpiecznego portfela wymienionego na fakturze, udowodnię swoje bogactwo.
Wiola nie dokonała wpłaty, za to skontaktowała się z Binance w celu potwierdzenia tej informacji. Od giełdy otrzymała odpowiedź, że jest to scam i nie powinna przelewać żadnych środków. Pełny przebieg tej rozmowy i więcej komentarzy od użytkowników możecie przeczytać tutaj.
Żądanie wpłaty jest nadal bardzo częstym schematem oszustw, na który niestety wciąż łapie się zbyt dużo naiwnych osób. Scenariusz często wygląda następująco: dzwoni do Ciebie pan lub pani, twierdząc że na Twoim koncie zgromadzone są środki, najczęściej zarobione w Twoim imieniu przez giełdę czy brokera, którego reprezentuje pan/pani. Jeśli pierwszy raz słyszysz o takiej sytuacji, to jesteś wręcz euforycznie podekscytowany, bo przecież nagle znikąd ktoś Ci mówi że na koncie masz 0,2 Bitcoina do wypłacenia!
I tak właśnie ma zadziałać powyższy zabieg, cieszysz się bo dostałeś coś za darmo i przestajesz widzieć zagrożenia. Na to liczą oszuści, którzy następnie jak gdyby nigdy nic, informują Cię że od zarobionych środków trzeba najpierw uiścić mały podatek/opłatę. Podają Ci adres portfela lub inną metodę za pomocą której masz dokonać wpłaty.
Ale to nic, przecież ta opłata jest nieporównywalnie mniejsza niż to co za chwilę dostaniesz! Nie daj się nabrać, wpłata przepadnie, a Ty nie dostaniesz żadnych Bitcoinów. Dałeś się nabrać.
Uważaj na ten schemat oszustw, w szczególności jeżeli ktoś podszywa się pod znaną giełdę, jak Binance. Te i inne metody oszustów opisane są bardzo szeroko w naszym wpisie: Dzwoni do ciebie blockchain.com? Nie odbieraj! To scam. Opinie i komentarze. Znajdziesz pod nim mnóstwo komentarzy od osób, które znalazły się w takiej sytuacji, a niektóre z nich dały się nabrać i straciły nawet dziesiątki tysięcy złotych. Zachęcamy do zapoznania się ze schematami działania oszustów oraz historiami ludzi.
Na koniec pamiętajcie, że jeśli ktoś chce Wam coś dać za darmo, to natychmiastowo powinna Wam się zapalić czerwona lampka.
