Kierownictwo projektu XRP oraz Ripple Labs, nie zniechęciło się pozwem wysuniętym przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, wręcz przeciwnie CEO Brad Garlinghouse i prezes Chris Larsen, otwarcie mówią o planach stania się spółką publiczną notowaną na giełdzie papierów wartościowych.
Te informacje zostały ujawnione w trakcie rozmowy dotyczącej zysków spółki SBI Group, podczas której dyrektor generalny Yoshitaka Kitao, mówił o relacjach z Ripple Labs i potwierdził, że kierownictwo Ripple nadal poważnie myśli o wejściu na giełdę.
W grudniu ubiegłego roku Ripple zostało oskarżone o nielegalną sprzedaż papierów wartościowych o wartości 1,3 miliarda dolarów. Ripple odpiera wszystkie zarzuty i ostatnio odnosi serię małych zwycięstw przeciwko SEC. Te rewelacje wpłynęły na cenę XRP, która zaczyna odrabiać straty związane z procesem i w ciągu ostatnich siedmiu dni rośnie o ponad 50 % powracając na czwarte miejsce w rankingu kryptowalut pod względem kapitalizacji.
Założyciel i dyrektor generalny Ripple, Brad Garlinghouse, już w zeszłym roku zapowiedział potencjalną ofertę publiczną firmy, nazywając ją „naturalną ewolucją naszej firmy”. Garlinghouse już wtedy spodziewał się, że będzie to kierunek w którym zaczną podążać firmy z branży kryptowalut. Mówił wtedy, że:
Nie będziemy pierwsi i nie będziemy ostatni, ale spodziewam się, że będziemy po wiodącej stronie.
Jak się zresztą niedawno okazało, CEO Ripple, miał rację, bo oto zaledwie kilka tygodni temu pierwsza spółka z branży cyfrowych aktywów została spółką publiczną na Nasdaq. Giełda kryptowalut, Coinbase, jest pionierem, ale za nią już zaczynają podążać inne spółki. Amerykańska giełda Kraken ostatnio ujawniła, że również widzi potencjał w notowaniu na publicznej giełdzie. Ripple także nie kryje się ze swoimi zamierzeniami, nawet pomimo trwającego sporu z SEC.