Założyciel Telegrama, Pavel Durov, po raz pierwszy od czasu swojego głośnego aresztowania w sierpniu we Francji, zabrał głos w sprawie wydarzeń, które wstrząsnęły światem technologii. Durov, obecnie objęty zakazem opuszczania Francji i zobowiązany do cotygodniowego zgłaszania się do organów ścigania, wyraził zaskoczenie i oburzenie decyzją francuskich władz.
Zaskoczenie i krytyka wobec działań francuskich władz
Durov w swoim oświadczeniu zaznaczył, że był zdumiony decyzją o jego aresztowaniu, wskazując, że Telegram we Francji ma prawnego przedstawiciela odpowiedzialnego za wszelkie regulacyjne kwestie i wnioski.
„Francuskie władze miały wiele możliwości skontaktowania się ze mną bez angażowania organów ścigania”, podkreślił Durov, dodając, że regularnie odwiedzał francuski konsulat w Dubaju, co czyniło działania władz jeszcze bardziej zaskakującymi.
W swoim komunikacie Durov zaznaczył, że firma jest gotowa wycofać się z rynków, które nie szanują misji Telegrama, jaką jest obrona wolności słowa. Założyciel Telegrama powiedział:
„Jesteśmy gotowi opuścić rynki, które nie są zgodne z naszymi zasadami, ponieważ nie robimy tego dla pieniędzy. Kieruje nami intencja czynienia dobra i obrony podstawowych praw ludzi, szczególnie w miejscach, w których prawa te są naruszane”.
Durov skrytykował również decyzję francuskich władz, które postanowiły oskarżyć jego osobiście, zamiast podjąć działania prawne wobec samej firmy.
Reakcja prezydenta Macrona i krytyka międzynarodowa
Wkrótce po aresztowaniu Durova prezydent Francji, Emmanuel Macron, wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby działania wobec założyciela Telegrama miały podłoże polityczne. „Aresztowanie Durowa nie było kwestią polityczną”, stwierdził Macron, podkreślając zaangażowanie Francji na rzecz wolności słowa i wypowiedzi. Jego oświadczenie jednak nie zatrzymało międzynarodowej krytyki, która oskarżyła francuskie władze o tłumienie wolności słowa.
W efekcie pojawiły się liczne wezwania do uwolnienia Durova, zarówno ze strony organizacji TON Society, jak i przedstawicieli branży technologicznej.
Ostrzeżenie dla innych założycieli firm technologicznych
Sytuacja związana z aresztowaniem Durova wpłynęła także na innych przedsiębiorców. Chris Pavlovski, założyciel i dyrektor generalny platformy Rumble, postanowił opuścić Europę, ostrzegając innych przedsiębiorców przed działaniami francuskich władz. Pavlovski stwierdził, że Francja „nie jest już bezpieczna dla założycieli firm technologicznych, którzy stawiają na wolność słowa”.
Pavlovski dodał, że jego decyzja o opuszczeniu kontynentu była podyktowana również groźbami, jakie otrzymała jego firma. „Francja zagroziła Rumble, a teraz przekroczyła czerwoną linię, aresztując CEO Telegrama, Pavla Durova, podobno za to, że nie cenzurował wypowiedzi”, powiedział Pavlovski. Dyrektor generalny Rumble zapowiedział, że jego firma wykorzysta „wszelkie dostępne środki”, aby walczyć z cenzurą i chronić prawo do wolności słowa.
Sprawa aresztowania Durova stawia pod znakiem zapytania podejście Francji do wolności słowa i wywołuje szeroką dyskusję na temat roli technologii i regulacji w ochronie fundamentalnych praw człowieka.